Nasz Aniołek był dziś jakiś inny niż zwykle. Nie chciał jeść, pił również mniej niż zwykle. Jeśli nie płakał to chciał się tylko przytulać. Po południu coś mnie tknęło. Zajrzałam mu do buźki i jest! Jest trzeci ząbek! Prawa górna jedyneczka. W prawdzie dopiero się delikatnie przebiła, jednak przy odrobinie szczęścia można wyczuć małą, ostrą szpileczkę. Ciekawe czy tym razem druga górna również pojawi się w odstępie dwóch dni, tak jak to było w przypadku dolnych jedynek. Czas pokaże.
A tak z innej beczki.
Dziś rano Franko postanowił nas obudzić o 5:30 rano. I nie było nawet mowy by go dłużej przetrzymać chociaż w półśnie. Wygonił nas z łóżka i już. Poszliśmy oboje z tatuśkiem do kuchni. W pewnym momencie zrobiło się cicho w pokoju, więc R. poszedł sprawdzić dlaczego. Minutę później stoi w drzwiach od kuchni z informacją - Mały śpi. Ręce mi opadły. Nasze dziecko po prostu, już w tak młodym wieku, zrobiło nas "na szaro". Już wcześniej wiedzieliśmy, że nasz Urodnik - jak mamy w zwyczaju go nazywać - lubi mieć na łóżku dużo przestrzeni dla siebie, jednak dziś rano przebił wszystko. I takim sposobem on sobie smacznie spał rozłożony na łóżku wedle swojego upodobania, a my półprzytomni sączyliśmy mocno poranną kawę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz