Dziś nastała ta chwila, gdy to tato miał okazję oglądać postępy naszego dziecka. Oczywiście wszystko dlatego, że umiejętnie go sprowokował. Tatusiek nakleił na frankowe łóżeczko trójwymiarowe, kolorowe naklejki. Dzięki temu, że umieścił je na górnej części łóżeczka Mały chcąc je dosięgnąć zaczął stawać na nóżki przytrzymując się szczebelek. do tej pory zdarzyło mu się to tylko raz. Owszem lubi stawać, ale tylko wtedy, gdy my trzymamy go za rączki. A dziś taka niespodzianka. Niestety nie było mi dane widzieć tej pięknej sceny, ponieważ akurat znajdowałam się poza domem "załatwiając swoje sprawy". Teraz już wiem, jakie to uczucie nie móc zobaczyć "na żywo" tak pięknych momentów z życia dziecka, a jedynie usłyszeć o nich w relacji telefonicznej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz