No to syn mi dorośleje. Tak, tak. Z całą odpowiedzialnością mogę tak powiedzieć. Ale od początku.
Nasz mały Obserwator z każdym dniem nabywa nowych umiejętności i zadziwia nas na każdym kroku.
Nasz mały Obserwator z każdym dniem nabywa nowych umiejętności i zadziwia nas na każdym kroku.
Kilka dni temu, bawiąc się swoją łyżeczką, zaczął udawać, że mnie nią karmi!!! W czasie tej zabawy moja szczęka opadła mi tak, że spadła z wysokości drugiego piętra naszego mieszkania i zapewne rozbiła się o posadzkę w piwnicy.
Natomiast w samo południe dnia dzisiejszego nasz dorastający siedmiomiesięczniak postawił swoje pierwsze kroki na świeżym powietrzu, kierując małe stópki w stronę sklepu. Pierwsze były dosyć nieśmiałe i niepewne, ale po niespełna minucie zaznajomiony z otaczającą go przestrzenią dzielnie maszerował radośnie pokrzykując. Przemarsz ten, całkowicie asekurowany przez dumną mamę wywołał oczywiście niemałe zamieszanie przechodniów. Duma została aż do teraz.
;)
Ale to nie koniec dorastania Franula. Dziś po raz pierwszy zasnął w ciągu dnia sam, co do tej pory mu się nie zdarzało.
A dumna matka jest tak dumna ze swojego synuśka, że nawet nie wie co dalej pisać. Oby tylko zasnąć z tego wszystkiego potrafiła bo jeszcze gotowa jutro z tego niewyspania kupić synuśkowi jaką sukienkę.
;)
;)
Ale to nie koniec dorastania Franula. Dziś po raz pierwszy zasnął w ciągu dnia sam, co do tej pory mu się nie zdarzało.
A dumna matka jest tak dumna ze swojego synuśka, że nawet nie wie co dalej pisać. Oby tylko zasnąć z tego wszystkiego potrafiła bo jeszcze gotowa jutro z tego niewyspania kupić synuśkowi jaką sukienkę.
;)